Ten wpis będzie oparty o jedną z niedawno zakończonych spraw.  Jestem przekonany, że nie był to odosobniony przypadek, więc kwestia może być interesująca.

Około 8 lat temu Klientka zawarła z bankiem klasyczną umowę pożyczki, którą miała spłacać w  ratach. Z przyczyn od niej niezależnych nastąpiły opóźnienia w płatnościach rat i bank w oparciu o tzw. bankowy tytuł egzekucyjny skierował sprawę do komornika. Komornik w ramach czynności zajął emeryturę i przez kilka lat pobierał z niej należności. Ze względu na niskie świadczenie emerytalne spłata szła bardzo powoli co w połączeniu z narastającymi odsetkami doprowadziło do sytuacji, w której przez kilka lat Klientka spłaciła ledwie kilkanaście % należności głównej. W takiej sytuacji, z sobie tylko znanych powodów, bank sprzedał wierzytelności podmiotowi zawodowo zajmującemu się skupowaniem i egzekucją długów.

W tym momencie otworzyła się droga do zakwestionowania obowiązku dalszych spłat. Jak wspominałem egzekucja była prowadzona w oparciu o bankowy tytuł egzekucyjny (BTE) czyli instytucje usuniętą z polskiego systemu prawa w 2015 r. jako niezgodną z konstytucyjną zasadą równości stron postępowania. W skrócie: BTE pozwalał bankowi prowadzić egzekucję bez wyroku Sądu, jedynie w oparciu o własne księgi bankowe. Egzekucje dotychczas wszczęte w oparciu o BTE mogły być kontynuowane, jednak rozpoczęcie nowej egzekucji wymagało uzyskania sądowego nakazu zapłaty lub wyroku.

Nabywca wierzytelności musiał skierować sprawę do Sądu by móc uzyskać tytuł prawny do prowadzenia dalszej egzekucji. Na tym etapie pojawia się możliwość podniesienia zarzutu przedawnienia wierzytelności. Nie było takiej możliwości względem banku, ponieważ ten prowadził egzekucję w oparciu o prawidłowy tytuł prawny co przerywało bieg przedawnienia. Nowy podmiot, nie będący bankiem, nie mógł jednak powołać się na czynności egzekucyjne prowadzone przez poprzednika.

W ostateczności sąd oddalił powództwo nabywcy wierzytelności. Dlatego otrzymana informacja o zbyciu przez bank naszego długu nakazuje rozważyć, czy nie daje to szansy na zakwestionowanie obowiązku spłaty.